Zdobywcy księżyca
Komentarze: 0
Mariusz napisał... nie mogłam nie odpisać. Zwlekałam dwadzieścia minut...w końcu pękłam; Nie potrafię przestać o Nim myśleć... jak widzę kolegów/koleżanki z dziewczynami/ chłopakami to od razu napływa myśl : Szkoda, że ja z Mariuszem nigdy nie będę tak chodzić.
W szkole zostałam zaproszona na urodziny do kolesia, którego znam... tzn teoretycznie znam ;p ze trzy razy rozmawialiśmy. chyba pójdę bo w piątek po lekcjach i tak będe miała czas i wiem ze na tych urodzinach będą moi znajomi wiec nudzić się nie będę.
Dziś także przez chwilę wydawało mi się że ja też mam prawo do szczęścia... no właśnie. Wydawało mi się. Co prawda nie mogę narzekać na życie bo mam piękne po mimo tych rzeczy co mnie spotykają. Lecz za bardzo szczęśliwa to ja nie jestem. Mateusz próbował uświadomić mi parę rzeczy. Lecz ja jestem uparta i się przekonać nie dałam.
Dziś się też dowiedziałam,...a raczej odkryłam że jestem głupia. ; Sądzę tak, iż u mnie jest tak że albo kogoś lubię albo nienawidzę. kogoś kocham, albo nie lubię. Niestety nie potrafię zbudować czegoś co jest między tymi uczuciami ; Przykro mi.
Z każdym dniem kocham Go jeszcze bardziej. Mari.....;**
PS frgm. wiersza M. Hillar - My z drugiej połowy XX wieku. "Miałam dziś na polskim)
"(...) Wstydzimy się
miękkich gestów
czułych spojrzeń
ciepłych uśmiechów
Kiedy cierpimy
wykrzywiamy lekceważąco wargi
Kiedy przychodzi miłość
wzruszamy pogardliwie ramionami
Silni cyniczni
z ironicznie zmrużonymi oczami
Dopiero późną nocą
przy szczelnie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce
umieramy z miłości "
Umieramy z miłości
Dodaj komentarz